Nasza historia jest dosyć prosta, lecz – na swój sposób – wyjątkowa. Pierwsi poznali się Michał i Kamil. Na początku mogło by się wydawać, że to totalnie dwa różne typy osobowości, do tego w różnym wieku i z różnymi doświadczeniami. Michał – piwowar domowy – swoje pierwsze kroki stawiał w mocno ówcześnie dynamicznej Wrocławskiej Scenie Piwnej. Składały się na nią Warsztaty Piwowarskie i Festiwal Dobrego Piwa. Wkrótce pojawiła się nowa fala ludzi, którzy chcieli spróbować swoich sił w domowym piwowarstwie. Na kanwie tych wydarzeń powstała Wrocławska Inicjatywa Piwowarska, której to Michał był inicjatorem.
W międzyczasie Michał był także zaangażowany w nowy projekt: budowę i uruchomienie browaru rzemieślniczego. Swoją przygodę zaczął w drugim browarze Rzemieślniczym we Wrocławiu. Właśnie tam doszło do jego spotkania z Kamilem. Panowie weszli w dobrą relację, która po pewnym czasie przerodziła się w przyjaźń i dzielenie wspólnej pasji, którą jest dla nich piwo.
Na moment ich drogi rozeszły się, jednak szczęśliwie Kamil i Michał spotkali się ponownie, by połączyć siły w nowo otwartym browarze rzemieślniczym „Zapanbrat” w Żywcu. Było to dla nich szczególne miejsce, gdzie nawiązali nowe przyjaźnie – z tak samo pozytywnie zakręconymi beergeek’ami. Wszyscy, począwszy od właścicieli i klientów, a kończąc na „załodze” browaru, mieli podobną mentalność i cel, że chcą produkować jak najlepsze piwo. Ten czas dał im doświadczenie i wiedzę, która pozwalała odważniej marzyć o posiadaniu własnej marki piwa.
Rozmowy o tym, by produkować własne piwo, a w ten sposób wpływać pozytywnie na rynek kraftu toczyli od dłuższego czasu. Pewnego dnia Kamil zadzwonił do Michała i stwierdził, że „bardziej gotowi już nie będziemy”. Nie musiał długo namawiać Michała. W końcu to z nim ciągle dyskutował o tym, co dolega polskiej scenie rzemieślniczej. Dodatkowo ,do zespołu dołączyła Ola, która szybko złapała bakcyla na dobre piwo. Ostatecznie, to ona dała chłopakom do zrozumienia, że ich autorska receptura i własna firma to jedyny słuszny kierunek.
Nawiązanie do klasyki kina, czyli do „Ghostbusters” jest jak najbardziej celowe. Tak jak bohaterowie filmu, i my mierzymy się z czymś nie z tego świata;) A tak na serio, jesteśmy piwowarami! Piwo to nasza pasja. Wiemy, że jako miłośnik piwa pewnie wielokrotnie już to słyszałeś. Może traktujesz to jak marketingowy slogan? Daj się przekonać i spróbuj naszych piw!
Dlaczego TankBusters? Bo na co dzień walczymy z browarniczym sprzętem, by uzyskać jak najlepszy efekt. Wkładamy wiele wysiłku, by każde z urządzeń poddało się naszej woli, a że najważniejszym procesem jest fermentacja, która przebiega na tanko-fermentorach, stąd TankBusters.Co
Jesteśmy nową falą, która sprzeciwia się wielkim korporacjom! Dla nas liczy się piwo, które będzie Wam smakować wyśmienicie, a które sami będziemy uwielbiać!
Wasze Zdrowie ! Piona ! “Trust Us We’re Brewers!”